Kotwica poety



____________________________________________

w7DNI AZORY           


Jest w Ponta Delgada pewna sławna kotwica. Umieszczona na starym murze klasztoru klarysek, góruje ponad równie sławną ławką. I nie ma przewodnika po Azorach bez wzmianki o tej kotwicy i o tej ławce na Campo de São Francisco, gdzie pewien melancholijny poeta zaaranżował swe samobójstwo.

Antero de Quental wrócił po latach do rodzinnego miasta. Od dawna zmagał się z depresją, bezskutecznie zasięgał rady specjalistów, na darmo jeździł do wód. W sonetach powtarzał, że szczęście to nirwana, że niczym miłość jest śmierć. Jedenastego września roku 1891, gdy - piszą wrażliwi biografowie - niebo nad Ponta Delgada spowiły ciężkie, szare chmury, usiadł Quental na ławce pod wbitą w klasztorny mur kotwicą z napisem “Nadzieja”. Przy sobie miał świeżo kupiony pistolet, przyłożył broń do skroni i strzelił.

Dzień i noc zajęta jest sławna ławka pod sławną kotwicą. “To są jedyni azorscy biedni, emigranci, którym nie powiodło się w USA, deportowani za małe przestępstwa, za alkoholizm, za narkomanię”, powiedziała nam pewnego dnia pewna dziewczyna z wyspy Graciosa, wspominając bezdomnych z Campo de São Francisco.

Gdy w ciepłe, wrześniowe wieczory, w czas zorganizowanych przez miasto koncertów, na Campo de São Francisco tłumnie zbierał się radosny ludek, by popijając caipirinha posłuchać coverów, ci “gospodarze” placu niecierpliwili się i kręcili nosami. Zaraz po północy, choć wciąż grała orkiestra, choć publiczność domagała się bisów, z pośpiechem zbierali ze stołów i wyrywali maruderom z rąk puste plastikowe kubki, by sprzątając “dom” pod niepewnym niebem Azorów, dać do zrozumienia szczęśliwym intruzom, że zbyt długo goszczą przy ławce z górującym nad nią symbolem nadziei.  




Wycinek z Campo de São Francisco


10.10.2015
 

  Antysejsmiczny orędownik  ||  W drodze ku metamorfozie    


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz