↓ ITALIA w siedem dni



 opowieści z RZYMU   

__________________________________

LOMBARDIA: czas na BERGAMO 

Jedna z kolejek Bergamo dowozi wygodnie spod bramy Sant'Alessandro na wzgórze San Vigilio. Stąd widok na miasto jest wyśmienity. Przed oczami, na przeciwległym wzgórzu, wyrasta Città Alta – stare miasto, z wystającymi wysoko ponad czerwone dachy kamienic wieżami kościołów i pałaców. W tle majączą nieśmiało, lekko skrywane w jesiennej mgle, budynki młodszego miasta dolnego - Città Bassa.

Bergamo - brama lotów „low cost” do Mediolanu, stało się popularnym miejscem na krótkie wycieczki samolotem. Nawet, gdy kuszą alpejskie szczyty, stanowiące tło dla piętrzącego się na wzgórzu Bergamo, nie warto ominąć tutejszej starówki. Za weneckimi murami Città Alta - „miasta górnego”, gotyk mieszcza się z renesansem. Tu dominują wąskie uliczki, urocze place, pałace i wieże, owiewane wspomnieniem kondotiera Bartolomea Colleoni, kapitana wojsk dawnej Republiki Weneckiej.

____________________________________________

W ALPACH: granica Tyrol Południowy/LOMBARDIA

Jedna z najpopularniejszych wśród motocyklistów i rowerzystów dróg prowadzi ku przełęczy Stelvio, leżącej między Tyrolem Południowym a Lombardią. Droga wije się zakrętami po stromych, jawołych zboczach, nad którymi wznoszą się wysokoalpejskie turnie.

Zwie się ją z włoska Passo dello Stelvio, z niemiecka Stilfser Joch. To najwyższa przełęcz włoskich Alp Wschodnich (2758 m n.p.m). Przez nią biegnie granica między Lombardią a Południowym Tyrolem, szwajcarskie są górujące nad nią od północy szczyty. Stanowiąc jeden z reprezentacyjnych punktów wyścigu Giro d'Italia, stała się pożądanym celem tysięcy pasjonatów kolarstwa. W sezonie letnim, gdy otwiera się ją dla ruchu kołowego, przybywają tu, po pnącej się ostro pod górę szosie, zmotoryzowani miłośnicy zakrętów oraz amatorzy szusowania na lodowcach.

____________________________________________

W ALPACH: przez Tyrol Południowy

Neumarkt-Egna, leżąca na lewym brzegu Adygi, dzięki długim średniowiecznym podcieniom zalicza się do najładniejszych wiosek Italii. Pod podcieniami przy Via Hofer Andreas. Pobielone, masywne filary dźwigają krzyżowe sklepienia podcieni. Ulica wyłożona jest brukiem. Między filarami stoi donica z drzewem oliwnym oraz czarny rower. W tle, na końcu lekko zakręcających podcieni, widać restauracyjne stoliki.

Leży w dolinie rzeki Adyga między Bolzano a Trydentem. Wnosi się przy starej drodze. I traktowi temu zawdzięcza swój kupiecki wygląd. Niewielkie zabytkowe centrum wioski Neumarkt-Egna – ot kilka uliczek, wystarczyło, by znalazła się ona w gronie najładniejszych wiosek Italii. Do tej urokliwej miejscowości zaglądają głównie rowerzyści, którzy zbaczają na chwilę z transalpejskiego szlaku rowerowego Via Claudia Augusta.

____________________________________________

W ALPACH: przez Tyrol Południowy

Na wioską Tirol góruje zamek Tirol. On dał nazwę leżącej u jego stóp wiosce, on dał nazwę całemu regionowi. Średniowieczny zamek hrabiów Tyrolu wznosi się na stromej skale, porośniętej częściowo drzewami. Ponad zielone korony drzew wystają zamkowe dachy i wieże. W tle widać zbocza wysokich gór, których szczyty przykrywa jeszcze, podnosząca się powoli, poranna mgła.

Tu zaczyna się Tyrol. Wzniesiony na skale średniowieczny zamek hrabiów Tyrolu stanowi malownicze świadectwo historycznych początków regionu. Dorf Tirol/Tirolo - leżąca u stóp zamku wioska, dzieli z fortecą uprzywilejowany widok na dolinę Adygi. Lecz nie tylko widoki, nie tylko średniowieczne fortece przyciągają turystów do tej uroczej i wygodnej miejscowości pod alpejskimi szczytami.

____________________________________________

W ALPACH: przez Tyrol Południowy

Otacza je legenda i sława cudów. Sanktuarium Tre Fontene Sacre / Drei Heiligen Brunnen to skromny kościołek, z niską wieża, pobielony, ze stojącą przy nim kapliczką. Kościółek zatopiony jest w zieleni wysokich sosen, porastających pnące się otro w górę zbocze. Koryto płynącej obok rzeki jest szerokie, kamieniste, obwieszczające rwące wody roztopów i deszczy, które teraz prezentują się ciche, nudne, spokojne, przybierając kształt płynącego środkiem koryta strumyka. Nad wąską dolinę wznoszą się kamieniste alpejskie szczyty z językami lodowców.

Nim droga wić się zacznie niemiłosiernymi zakrętami ku przełęczy Stelvio, jest okazja na przystanek w Trafoi. Wciśnięta w górską dolinę wioska leży po wschodniej, tyrolskiej stronie najwyższej przełęczy włoskich Alp Wschodnich (Passo dello Stelvio/ Stilfser Joch, 2758 m n.p.m). Ciche Trafoi ożywa zimą, gdy ruszają wyciągi narciarskie. Przez resztę roku służy turystyce jako miejsce wypadowe na trudniejsze i zupełnie łatwe, rodzinne szlaki – jak ten prowadzący do sanktuarium z trzema źródłami z widokiem na wodospady.

____________________________________________

MARCHE: w URBINO


Urbino wznosi się na jednym z obłych wzgórz. Widziane z oddali, otoczone murem miasto, sprawia wrażenie niedostępnej fortecy, nad którą dominują surowe wieże XV-wiecznego Pałacu Książęcego (Palazzo Ducale). Monumentalny pałac wznieść kazał Federico da Montefeltro. W nim gościł humanistów i Castiglione wziął go za model dla swego “Dworzanina”. Od roku 1998 Urbino figuruje na Liście światowego dziedzictwa UNESCO. Co zobaczyć w Urbino? Motywów wizyty jest przynajmniej siedem. 

____________________________________________

PODRÓŻ ZE SZTUKĄ: RZYM              

Rzeźba, która zwodzi psychoanalityków. Być może jedna z najpiękniejszych i prawdopodobnie jedna z najbardziej kontrowersyjnych rzeźb baroku zdobi skromny, łatwy do przegapienia, rzymski kościółek Santa Maria della Vittoria. 

____________________________________________

TOSKANIA: MIASTECZKA na uboczu

Corso San Gallo to główna ulica Monte San Savino. Biegnie z południa na północ, od jednej bramy miejskiej do drugiej. Znajdujemy się w połowie jej długości. Zza masywnego boniowania miejskiego ratusza wyłania się uliczka brukowana, ujęta kamienicami i niemal zupełnie pusta. Ulicą odchodzi dwóch starszych mężczyzn, idących krokiem powolnym, z pochylonymi plecami. Na końcu uliczki zarysowują się niewyraźne kontury kościoła.
 
O miejsca sekretne w Toskanii trudno. Tylko przez przypadek, i tylko kierując się przydomkami pewnych rzeźbiarzy renesansu odwiedza się Monte San Savino. W szczelnie ujętym murem obronnym, zabytkowym miasteczku urodził się i umarł rzeźbiarz Andrea Contucci, zwany Sansovino. Lecz nie jego twórczością szczyci się Monte San Savino, a kulinarnym, tradycyjnym specjałem kuchni włoskiej, zwanym porchetta.

____________________________________________

 MIASTECZKA UMBRII     

zwiedzanie Gubbio w drodze na zamek widok fragmentu budynku zabytkowego ratusza

Gubbio zwano niegdyś “miastem ciszy”: mało kto tu zaglądał. Dziś położone na zboczu Monte Angino miasteczko chętnie odwiedzają turyści. Popularności przysporzyły mu nie tylko zabytki, krajobraz oraz gastronomia, ale i filmowe perypetie pewnego księdza-detektywa, pierwowzoru polskiego, sandomierskiego “Ojca Mateusza”.      

____________________________________________

W TOSKANII      

renesansowa fasada pałacu przy miejskim rynku

W połowie drogi do Pienzy leży Montepulciano. Wąskie i strome uliczki starego miasta kończą się przy obszernym rynku – Piazza Grande, ozdobionym XV-wiecznym Palazzo Comunale. Do Montepulciano chętnie zaglądają enoturyści, aby skosztować tutejszego wina, serwowanego w wianiarniach wykutych w skale pod miastem. 

____________________________________________

2 komentarze :

  1. Włochy to piękny kraj! Oczarowuje mnie swoim krajobrazem i budowlami. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam pojechać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włochy warte są podróży, choćby krótkiej – siedmiodniowej ;). Oby szybko udało Ci się zrealizować podróżnicze plany! Pozdrawiam.

      Usuń