Fuseta



____________________________________________

w7DNI ALGARVE           


Spokój jest panem Fusety. Rybacką wioskę chronią przed okazjonalnym gniewem oceanu piaszczyste wyspy, przez które  - niczym przez mury fortecy - zdaje się nigdy nie przedzierać złość Neptuna.

Do bezpiecznej przystani wrócili już rybacy. Drgały na wodzie odbicia barwnych kutrów. Popołudniem pootwierano na oścież drzwi stojących w szeregu, drewnianych bud, służących za magazyny rybackich sieci i koszy. Na ich wysokich progach, na stojących nieopodal prostych ławeczkach bez oparć, siedzieli zajęci łataniem sieci mężczyźni. Pracowali w ciszy.

Spokój jest panem Fusety.

Nad stolikami kawarnianego ogródka przy plaży snuły się szeptane rozmowy. Na plaży reklamowanej jako “rodzinna”, bo tutejsze wody stać mają nieruchliwe niczym wody bajorka, nawet przyprowadzone przez przezornych rodziców dzieciaki nie śmiały hałasować. Stateczek, który wiózł urlopowiczów na oddaloną o rzut kamieniem wyspę, przeciął gładką taflę wody. Nieśmiałe fale na chwilę obudziły radość cichutkich dotychczas pociech i z ich gardeł wyrwały się okrzyki niespodziewanego szczęścia. W tej świętej enklawie spokoju zuchwałe były niczym bluźnierstwo.

Spokój jest panem Fusety.



rybacki port w Fusecie, szereg przycumowanych, kolorowych kutrów rybackich na lekko rozfalowanych wodach zatoki
Na rybackiej przystani w Fusecie

naprawiający siedzi rybacy z Fuseta w Algarve, na pierwszym planie siedzący na drewnianej ławce wiekowy rybak w białym z leżącymi obok sieciami, w tle stojące w szeregu drewniane komórki poprzedzone wysokim stopniem, na którym siedzą szyjący sieci rybacy
Popołudnie w Fusecie. Rybacy reparujący sieci


 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz